Jakub Żulczyk

"Zmorojewo"  

Kliknij by posłuchać. Czyta Marek Żelkowski (bookradio.pl)

     Bohaterem tej wciągającej opowieści jest Tytus, piętnastoletni chłopak, wychowany w mieście na horrorach i grach wideo, w których flaki bryzgają po ścianach. Groza nie jest mu, w tym wydaniu obca. Jednak kiedy spotyka się z nią twarzą w twarz, okazuje się zupełnie inna i on sam również, okazuje się inny niż sam by się spodziewał. Wszystko zaczyna się gdy rodzice, wbrew oczekiwaniom syna, postanawiają wysłać go na wakacje do dziadków, do małej mazurskiej wsi Głuszyce. W przeddzień wyjazdu, Tytus, przeszukując Internet w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o miejscu, gdzie spędzić mu przyjdzie najbliższe trzy tygodnie, przypadkiem wpada na informacje o Kolonii Głuszyce, zamieszczone na stronie poświęconej zjawiskom paranormalnym i teoriom spiskowym. Rozbudza to jego wyobraźnie i najnudniejsze na świecie wakacje u dziadków, jawią się w nieco bardziej optymistycznym świetle. Rzeczywistość przekracza jednak, najśmielsze wyobrażenia Tytusa. Poza tym, że losy świata spoczną niebawem w jego rękach, to na dodatek dopada go pierwsza miłość. Anka bowiem przypadkowo spędza wakacje również w Głuszycach. Choć jak wiadomo nic nie dzieje się przypadkiem.
Magia, złe moce, demony, odwieczna walka dobra ze złem. „Zmorojewo” to współczesna baśń. (Myślę że autor się nie obrazi.) Siły ciemności są potężne, ale jak zawsze zwycięża dobro i miłość.
 

        Po lekturze „Radia Armagedon”, a ostatnio „Ślepnąc od świateł” Żulczyka, „Zmorojewo” mile mnie zaskoczyło. Spodziewałem się bowiem kolejnej książki napisanej niczym scenariusz filmu akcji. Jednak „Zmorojewo” okazało się czymś zupełnie innym. Myślami wróciłem do „Instytutu” pierwszej przeze mnie przeczytanej powieści Kuby Żulczyka. „Zmorojewo”, to moim zdaniem kawał świetnej literatury. To proza celowana raczej w młodego czytelnika, ale nawet ja, będąc już prawie dziadkiem, zachwyciłem się tą akcją, klimatem grozy, świetnymi dialogami i przede wszystkim wciągającą fabułą. Co prawda, główny bohater ma dopiero piętnaście lat, więc nie jest jeszcze dorosły, nie jest też już dzieckiem. Pomimo tego, autorowi udało się rewelacyjnie oddać emocję targające piętnastolatkiem. Burzę buzujących w nim hormonów i brak wiary w swoje możliwości. To w moim odczuciu, kawał świetnej roboty.  Polecam wszystkim ceniącym dobrą prozę.

Jakub Żulczyk
Zmorojewo
Wydawnictwo „Nasza Księgarnia”
Warszawa 2011

I BUILT MY SITE FOR FREE USING