Kliknij by posłuchać. Czyta Marek Żelkowski (bookradio.pl)
Dziś chciałbym zachęcić Was do przeczytania książki niezwykłej, książki, która z pozoru wydawać by się mogła „babskim czytadłem” (Przepraszam za kolokwializm). Przyznam się Wam, że miałem niewątpliwą przyjemność, uczestniczyć w procesie jej powstawania, jako „beta czytacz”. Dlatego z czystym sumieniem mogę ją zarekomendować nie tylko paniom. Albowiem przygody Marysi w zaświatach, jak sugeruje nam tytuł, to historia obyczajowa, troszkę psychologiczna i fantastyczna oczywiście. Marysiowe zaświaty, to nie katechetyczne niebo, czy też piekło. To alternatywna rzeczywistość, dostępna tylko dla tych, co pożegnali się już z doczesnością i mają przed sobą całą wieczność, nie koniecznie usłaną różami. Marysia za życia była zwykłą kobietą, jakich jest miliony. Miała swoje plany, marzenia, na realizacje których ciężko pracowała, nieidealnego męża, nudną pracę. Jak każdy miała swoje życie. Lecz ono, jak się przekonamy, już na pierwszych stronach tej opowieści, potrafi zaskoczyć. Otóż nasza tytułowa bohaterka, zrządzeniem losu, w niewyjaśniony z początku sposób, ląduje w dziwnym biurze podróży. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż bez wątpienia zasłużyła na wakacje, gdyby nie fakt, że biuro „Ostatnia Podróż” okazuje się być zupełnie w innym świecie, który rządzi się zupełnie innymi prawami i funkcjonuje według innych zasad niż te, do których nasza bohaterka przywykła. Odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości, pomaga Marysi jej nieodłączny towarzysz i przewodnik, Julian – Anioł Stróż i trzeba przyznać, iż jest to dla niego nie lada wyzwanie.
Błoga z pozoru opowieść o przezwykłych przygodach nieboszczki Marysi, to historia o tym, że tak naprawdę nic nie dzieje się ot tak. Że wszystko ma swą przyczynę i skutek. Niebanalna, pełna aluzji, niepozbawiona ironii i specyficznego humoru powieść, celowana jest raczej w stronę czytelniczek. Polecić chciałbym ją jednak wszystkim, bez względu na płeć, wyznanie, czy światopogląd. Zwłaszcza gorąco polecam ją wszystkim, którzy łudzą się, że na tamtym świecie będą mieli wreszcie święty spokój.